Wakacje sprzyjają spotkaniom rodzinnym, a że znowu zobaczyłam się ze swoją chrześniaczką to mogłam jej podarować uszytą dla niej podusię i małego "konika" tzn. miał być konik a wyszedł...co kto woli.
Mam nadzieję, że teraz Julka będzie szybciutko zasypiać:)))
Ja jeszcze w temacie lata, uszyłam mały zestaw: podręczna torba, notes i kwiatek.
Pierwszy raz zrobiłam notes zapinany na rzep i pierwszy raz zrobiłam torbę bez wypełnienia, czyli to taka na prawdę podręczna, którą można zwinąć i schować i zabierać na małe zakupy - czy jak kto woli:)
Nie wiem czy nie przesadziłam z tym różem, hmm, lubię połączenia tych dwóch kolorów, ale chyba lepiej prezentują się na dziecięcych ubrankach albo kartkach czy albumach. Ale skoro już uszyłam, to pokażę. Nie ukrywam, że troszkę się naszyłam przy tych kokardach, łącznie musiały powstać 24 paski po 12 na każdą zasłonkę.