Wczoraj w moje rączki wpadł fajniutki materiał, zastanawiałam się cosik mogłabym na szybko z niego wyczarować. Do głowy przyszło mi lniane serducho i woreczek, który będzie pełnił funkcję zapachową.
i to by było tyle, bo kiciusiowi zdecydowanie spodobał się woreczek:)
Śliczna surowizna! :-)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny i oryginalny materiał...ciekawe co jest w woreczku? pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńw woreczku ukryłam - zapach lawendy:)
OdpowiedzUsuńTo na pewno len? Wygląda mi na jutę ^^
OdpowiedzUsuńPan kocur zachwycony jakby zamiast lawendy w środku była kocimiętka :D
juta, juta - masz rację kobietko, nie mogłam znaleźć tej nazwy:)
OdpowiedzUsuń