Szyłam, szyłam i uszyłam. Długo myślałam, co bym chciała aby znalazło się w takim świątecznym prezenciku dla mojej chrześniaczki Julki.
A więc uszyłam podręczną torbę do której pochowam te wszystkie równości, czyli zestaw kredkowy, kosmetyczkę i panią królisię - ciekawe jak ją nazwie.
Mam nadzieję, że Julce się spodoba:)
na pewno jej sie spodoba! wyszlo pieknie! ja wciaz podziwiam was wszystkie szyjace te lale;D wydaje mi sie to bardzo trudne;D swietnie wyszlo!!
OdpowiedzUsuńŚwietne! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Witaj Ageo!
OdpowiedzUsuńZapraszam cię prędko na mojego bloga! :)
Pozdrawiam :)))
o rety ile pracy , na pewno zostanie doceniona wszystko wygląda uroczo :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnapracowałas się, wszystko pięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie od jakiegoś czasu myślę coby mojej małej uszyć kredkownik... Prezenty Twoje są śliczne i słodziutkie:-)
OdpowiedzUsuńŚliczny cukierkowy komplecik Pani królisia cudownej urody :o))
OdpowiedzUsuńłał! zapiera dech w piersiach!!!
OdpowiedzUsuń